sobota, 26 maja 2012

Rozdział 2.

W Galerii było świetnie. Oczywiście kupiłam sobie pełno ciuchów, które teraz muszę spakować do walizki (mam nadzieje, że się zmieści). W Galerii był mój były chłopak Kornel, niestety podszedł do mnie co było jakąś masakrą.
Ja: Mamo, a gdzie my z Natalią śpimy.?

M; A chcecie u cioci czy w hotelu.? Ciocia zostawiła u babci klucze, bo wyjechała.
Ja: To u cioci.
Rozmowa z mamą była w miarę dobra. Nie będziemy musiały płacić za hotel i będziemy mogły mieszkać u cioci w jej willi. O 14:00 byłam już spakowana i nie mogłam doczekać się rana( bo o 8 miałyśmy wylot) .!
Chyba z 7 razy sprawdzałam czy wszystko  mam. Dzwoniłam też do Natalii czy spotkamy się jeszcze dziś, oczywiście się zgodziła. Umówiłyśmy się na 16:30 w Subway. W Subwayu wszystko obgadałyśmy co robimy w Londynie i zastanawiałyśmy się czy kogoś spotkamy ze znajomych(bo mieli jechać).
W Subwayu siedziałyśmy do 18 potem wybrałyśmy się do kina na jakiś film, który cały przeryczałyśmy .Po kinie trzeba było iść do domu, bo następnego dnia miał być wylot. W domu wszystko toczyło się tak jak zawsze czyli ja na laptopie,mój brat na xboxie, mama u koleżanki, a tata w pracy. O 22 poszłam sobie wskoczyć do basenu, a potem do sauny.  Była już 1, gdy skapnęłam   się, że muszę jeszcze naładować fon, laptopa i iPoda oraz wykąpać się. Przyszłam z łazienki podłączyłam wszystko do ładowarek i .zasnęłam. Rano pobudka o 5 i pakowanie laptopa i iPoda do torby wraz z ładowarkami.
Zjadłam śniadanie i zaczęłam się ubierać i szukać butów oraz iPhone z ładowarką.
oczywiście nie obeszło się bez kłótni z bratem, że specjalnie schował mi iPhone,bo wiedział, że się spieszę.  O 6:30 wyjechaliśmy na lotnisko, gdzie miałyśmy się spotkać z Natalią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz